- Przecież nie mogę tak po prostu iść do niego i powiedzieć mu, że go kocham!
- Dlaczego?
- Bo wyjdę na idiotkę i głupią!
- Ty już jesteś głupia, bo się w nim zakochałaś!
Violetta spojrzała smutna na Fran. Dziewczyna miała rację. Jest głupia, bo zakochała się w kimś, u kogo nie ma szans.
Łzy powoli poleciały po jej policzkach. Przyjaciółka ją przytuliła.
- Będzie dobrze- szepnęła jej do ucha.
»«
Na lekcji Pablo, Violetta bez przerwy patrzyła się na ukochanego. Nie mogła przestać. Jego sylwetka, ruchy, on cały ją przyciągał. Był dla niej zagadką, którą koniecznie chciała odkryć. Intrygował ją. Niestety, nie wszyscy są odważni. Ona nie potrafiła mu powiedzieć, co do niego czuje. Bała się, że ją wyśmieje.
»«
Po zajęciach Pablo ją zatrzymał.
Byli sami w sali, przez co dziewczynie biło szybciej serce.
Mężczyzna coś do niej mówił, ale ona nic nie rozumiała. Przy nim nie mogła się skupić.
- Zgadzasz się?- spytał dotykając jej ramienia.
Dziewczyna spojrzała na dłoń mężczyzny. Momentalnie się uśmiechnęła.
- Zagrasz główną rolę?- spytał Pablo patrząc na nią trochę rozbawiony.
- Oczywiście- odpowiedziała dziewczyna.
»«
Następnego dnia Violetta poszła wraz z całą grupą na próbę do przedstawienia. Bała się, że coś zrobi źle, choć to tylko próby.
Gdy wchodziła na scenę, wyobrażała sobie, jak wszyscy się z niej śmieją.
Wzięła głęboki wdech, a z jej ust popłynął potok słów, składających się w piękną piosenkę. Śpiewała dla Pablo, o tym, co do niego czuje. Chciała, by mężczyzna zrozumiał, że ta piosenka jest kierowana właśnie do niego.
Mężczyzna zorientował się, że dziewczyna patrzy na niego i śpiewa prosto z serca. Poczuł coś dziwnego. Gdy skończyła śpiewać, nie wiedział co ma zrobić więc ogłosił koniec zajęć. Wszyscy prócz Violetty wyszli.
- To było na prawdę piękne Violu- powiedział patrząc jej prosto w oczy, jakby chciał przeniknąć jej duszę i poznać najskrytsze myśli dziewczyny.
- Dziękuję- odpowiedziała.
Ich serca biły szybciej niż normalnie. Z każdym uderzeniem o klatkę piersiową bali się bardziej. Nie wiedzieli co zrobić, powiedzieć. Ona przymknęła powieki. Zastanawiała się nad tym, co ma powiedzieć mężczyźnie. Mogłaby tak po prostu wyjść z sali, ale tego nie chciała.
Dziewczyna wbiła wzrok w ziemię. Coś zaczęło ją łaskotać po ręce, więc podniosła wzrok.
Krzyk Violetty dało się słychać w całej szkole. Dziewczyna zobaczyła na ziemi pająka.
On wziął ją na ręce. Stopą zgniótł owada, którego ona wcześniej zrzuciła z siebie. Violetta wtuliła się w mężczyznę, spoglądając na jego wargi. Zapragnęła jego ust. Chciała się przekonać, czy on, tak jak mówiła Angie, na prawdę świetnie całuje. Pablo zobaczył, że dziewczyna przygląda się jego wargom, więc postanowił coś z tym zrobić. Szybko złączył ich usta w pocałunku. Z każdą chwilą pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Pogrążeni w nim, nie zauważyli jak ktoś wszedł do sali. Mężczyzna postawił dziewczynę, wciąż ją całując. Jego dłonie powędrowały na jej pośladki.
Osoba będąca z nimi w sali odchrząknęła. Pablo i Violetta momentalnie się od siebie odsunęli. Zobaczyli Antonio. Dziewczyna zrobiła się cała czerwona.
- Dzwonili- powiedział tajemniczo Antonio.
- I co?- spytał Pablo.
- Za tydzień wyjeżdżasz.
Violetta spojrzała na Pablo wystraszona. Nie chciała trafić mężczyzny, akurat teraz, gdy ją pocałował. On tylko rzucił jej smutne spojrzenie, mówiące, że nic z tym nie zrobi.
Biegła. Violetta biegła przed siebie szukając miejsca, gdzie mogłaby się spokojnie wypłakać...
«Tydzień później»
Przez cały tydzień Violetta unikała Pablo. Nie chciała za nim tęsknić, a on zrobiłby zapewne coś takiego, że by tęskniła.
Violetta szła korytarzem rozglądając się na boki. Nie chciała spotkać mężczyzny, który miał dzisiaj wyjechać. Dziewczyna nie wiedziała na ile. Nie rozmawiała o tym z mężczyzną. Ze szkolnych plotek wiedziała tylko, że nie będzie go bardzo długo.
Violetta wpadła na kogoś. Przeprosiła i nie patrząc, kto to był, ruszyła dalej.
- Violetta!
Dziewczyna stanęła w miejscu. Głos osoby, która ją zawołała nie pozwolił jej się ruszyć. Zamknęła oczy, nie chcąc patrzeć na mężczyznę.
Pablo podszedł do niej. Złapał jej dłoń i szepnął coś dziewczynie do ucha. Potem wyszedł ze Studio zostawiając ją samotnie na korytarzu.
Violetta spojrzała na swoją dłoń. Była w niej mała karteczka z miejscem i godziną spotkania.
«»
Dziewczyna przyszła na spotkanie. Nie wiedziała po co. Równie dobrze mogła zostać w domu.
W oddali zobaczyła mężczyznę. Uśmiechał się do niej. Pewnie chciał przez to pokazać jej, że wszystko będzie dobrze. W dziewczynie pojawił się cień nadziei. Podeszła do mężczyzny. On chciał coś powiedzieć, ale ona rzuciła mu się na szyję.
- Nie wyjeżdżaj!
Pablo odsunął ją od siebie z bólem w sercu.
- Wrócę, gdy ta róża zwiędnie- powiedział wręczając jej czerwony kwiat.
Gdy mężczyzna odchodził, ona nachyliła się, by powąchać róże. Ku jej zdziwieniu kwiat nie pachniał, był sztuczny...
»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«»«
Takie tam info: Tego One shota wysłałam na konkurs tutaj.
Następne one shoty będą już wg kolejności :)
świetny <33
OdpowiedzUsuńPabletta *.*
czekam na next'y ;***
Swietny rozdzial.
OdpowiedzUsuńCześć! Niedawno odkryłam tego bloga. Muszę przyznać, że bardzo podobają mi się wasze historie. Czekam na One Shot o Naxi. <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Koñcówka <333
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń